ZBIÓRKA NA SPRZĘT

2

Ave Satanas! 🐐


 I tak minął kolejny weekend... Zapowiadało się całkiem nieźle i nawet było całkiem fajnie gdyby nie fakt, że w piątek sąsiad wjechał w nas swoim samochodem rozwalając doszczętnie cały bok. Drzwi x2 do wymiany, no i pewnie z tydzień jak nie lepiej bez auta. Szkoda gadać...  😒
Na szczęście reszta czasu minęła nam całkiem miło.
Razem z Elfo, zaczęłam oglądać "Sabrinę" w nowej odsłonie by Netflix. Wiecie, pamiętacie Sabrina nastoletnia czarownica? Gadający kot Salem? To jeden z seriali z mojego dzieciństwa, który oglądałam z resztą namiętnie. Elfo z resztą też.
Nowa odsłona bardzo mi się podoba. Nawet aktorki, choć inne to jednak ładnie wpisały się w role i nie mam problemów z odbiorem na tej płaszczyźnie. Salem zaniemówił, ale za to ma sporo fajnych zdolności, które bardzo mi się podobają. 🐱‍👤

Ogólnie produkcja jest dość mroczna, i zdecydowanie bardziej hardcorowa niż znany wszystkim pierwowzór. Z resztą sam serial bardziej opiera się na komiksie, którego niestety nie miałam okazji czytać. Tutaj pozwolę sobie na małą dygresję na temat komiksów. Otóż, w dzieciństwie czytałam ich bardzo wiele. Miałam naprawdę niemałą kolekcję, która notabene, byłaby teraz całkiem sporo warta. Niestety, dzięki mojej genialnej mamusi, nie ostał się nawet jeden...Chciałabym nadrobić straty. Nie wiem jednak, gdzie i jak je kupować. Te w księgarniach, Empikach itp zwykle, na nieszczęście występują w wersjach, 36 tom tego 3, 4, 6 tom tamtego... A ja chcę po kolei i wszystko, to chyba zrozumiałe, prawda? Co mnie interesuje? O jak zwykle u mnie szeroki wachlarz. Od mangi, przez DC i Marvela aż po Thorgala. ogólnie wszystko co wpadnie mi w oko i zainteresuje. Poruszy struny mojej wyobraźni i ładnie wpisze się w klimat, którym lubię się otaczać. Jeżeli macie jakieś źródło, w którym się zaopatrujecie i jest ono godne polecenia, to bardzo proszę dajcie mi znać w komentarzach. Interesują mnie też komiksy w wersji elektronicznej do przeglądania na PSP.

  A skoro już przy tej okazji o PSP  mowa, to zróbmy zatem podwójną dygresję, która skutecznie odciągnie was od głównego wątku, by później niespodziewanie wrócić, ku waszemu ogólnemu zaskoczeniu. 😂
   Udało mi się dzisioaj co nieco pograć. Najpierw odpaliłam sobie Ys 1. Ale, mocno zszokowana zaserwowanym tam sposobem walki... Cóż, chyba muszę trochę ochłonąć, przemyśleć to, przetrawić i może za jakiś czas wrócić do tytułu. Kto to wymyślił, by atakować przeciwnika poprzez wpadanie na niego??? Ciężka sprawa.

Ale chwilę potem włączyłam sobie po raz pierwszy Joannę D'Arc! OMG co za cudowna rozgrywka! Piękna oprawa i niesamowite animacje!. Umarłam ze szczęścia gdy zobaczyłam taktyczną walkę! Uwielbiam gry z serii Fire Emblem, a tu proszę, Joanna wcale im nie ustępuje. Chętnie się z wami podzielę moimi wrażeniami i napiszę obszerną recenzję, ale najpierw muszę troszkę więcej w nią pograć.
   Wracając w końcu do porzuconego wątku Sabriny, to przyznaję się bez bicia, że podchodziłam do tego serialu mocno sceptycznie. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Świetny Halloween'owy klimat. Dodatkowo a może przede wszystkim cieszy mnie, że bardzo otwarcie pokazane jest, że wiara w Szatana popłaca, nie jest tak naprawdę czymś złym. Na każdym kroku podkreślane jest, jak złudna i oszukańcza jest wiara chrześcijańska, jak Bóg manipuluje i oszukuje swoich wiernych. Szatan pragnie naszej wolności daje nam możliwość poznawania i prawdziwego wybierania pomiędzy dobrem a złem. Ciekawi mnie co będzie jak się klechy z  upadającej religii odniosą do treści satanistycznych, tak silnie i dosłownie propagowanych w tym serialu? Pewnie będzie to pozycja zakazana a oszołomy będą piać z ambony o tym jak to zło się wylewa z internetu. Buahahaha! Dobre.
 
   No dobrze kochani, ja tu się rozpisałam, a trzeba przecież wstać rano do pracy. Jeszcze raz przesunięto czas. O zgrozo... Dobrej nocy!
0

Retro Electro


 
To już trzeci post... Jak ten czas leci. Jeszcze tak niedawno, pamiętam jak siadałam do pierwszego wpisu... Drżącą dłonią, z wypiekami na twarzy wciskałam klawisze na klawiaturze... Ech... Te wspomnienia. ✨

   No dobra żartuję. 😘 Zauważyłam jednak, że to już trzeci post, a ja jeszcze nie wyjaśniłam wam co to za śliczne misie, wyświetlają się w pokazie slajdów na głównej stronie. Otóż są to Czesurek, Nikusia i Morfeuszek. Nowi mieszkańcy naszego domu i... nasza rodzinka 😊
Więcej o nich możecie poczytać klikają na link Kocia Focia, ooo tam  
  Dzisiaj też odbył się drugi trening Fightera. Jest niezmiernie zadowolony a ja też się cieszę, że młody dobrze sobie radzi i mu się podoba.

  Z innej beczki, tym razem muzycznej. Ostatnio nie mogę po prostu przestać słuchać muzyki z gatunków Synthwave, Futuresynth, Retro Electro.  ciekawa nutka, która właśnie leci i wspiera mnie dzielnie przy pisaniu tego posta:


    Polecam bardzo serdecznie, do pracy na komputerze i czytania książek, (szczególnie z gatunku Cyberpunk).
Swoją drogą, przypomniało mi to, jak bardzo spragniona jestem kilku dni wolnego. Wiecie takiego totalnego luzu. Dość czasu by sobie poczytać, pomalować figurki, zagrać w jakąś planszówkę. Zaszyć się gdzieś z kieszonsolką itp. Najbliżej tego, zdaje się być tegoroczne Halloween! Już nie mogę się doczekać. Mam parę rewelacyjnych gier na tę okazję np. Resident Evil Revelations na 3DSa. Czeka też cała pula filmów. W tym roku zaopatrzymy się w tonę popcornu, i słodkich napojów. Mam też nadzieję, że w końcu uda się pokazać Młodemu, cmentarz nocą. Nie zapomnijmy też oczywiście o trzeciej odsłonie Hotelu Transylvania, wyczekiwanej przez Fightera. Będzie się działo...
W planach mam też mroczny wpis na bloga, który przeszyje was dreszczem. Uuuu! 👻
5

Za oknem pada deszcz...



 Brrr... Co za pogoda... Przez cały dzień robiło się coraz gorzej i gorzej. I tak od znośnego poranka, aż do koszmarnego popołudnia. Nie wiem jak jest teraz, kiedy piszę ten tekst ale wystarczy mi, że słyszę od czasu do czasu wyjące demonicznie porywy wiatru. Muszę się przyznać, że o ile nie muszę wychodzić z domu (a zazwyczaj jednak muszę) to uwielbiam taką pogodę, świetnie mnie nastraja. Wprowadza w stan kreatywnego, intelektualnego pobudzenia lub zadumy połączonej z filozoficzną analizą świata. Czasami też jedno i drugie naraz 😁
Tak więc siedzę teraz i piszę delektując się co chwila chmurą z kaktusowego liquidu oraz zimną karmelową herbatką, której nie dopił (jak zwykle)  Fighter.
Co tam się u mnie dzisiaj działo? Po pracy pojechaliśmy szukać rękawic do kick-boxingu. Niestety na dwie galerie handlowe, tylko jeden sklep miał jakiś tam niewielki wybór. Niestety, brak znajomości tematu sprawił, że zadanie nas przerosło i to znacznie bardziej niż nam się wydawało. Poddaliśmy się z zamiarem zaczerpnięcia wiedzy u specjalisty. I albo Pan Trener kupi dla nas co trzeba albo wyjaśni dokładnie jakie to mają być rękawice.
Finalnie, na pocieszenie poszliśmy na kebsa. I tu kolejny fail....

To tu!
Jako, że należę do zacnej grupy miłośników baaardzo pikantnego jedzenia. A moja skala wytrzymałości sięga 600.000 SHU jednostek. Dla niewtajemniczonych dodam tylko, że sos Tabasco HOT, ma ich zaledwie 8.000. Tak powyższy kebab w wersji najostrzejszej jest... po prostu kompletnie nie ostry. Dlatego skala wyzwania zerowa, nie polecam. Moja ocena to:


Według skali Ostrożerców. Dlaczego tak? Ano jakaś ostrość tam była lekka delikatna ale jednak. 
Po dokładną skalę odsyłam was tutaj. Polecam oczywiście całą stronę i sklep. Miłą obsługa, fachowe porady no i oczywiście masa sosów z całego świata o niewyobrażalnej mocy!  
Wracając jednak do zjedzonego kebsa, to nie tylko ostrość, ale również znikoma ilość mięsa i przeciętne warzywa, zadecydowały o tym, że więcej tam jeść nie będę. 

Z braku czasu na miłą sesję z New Nintendo 2DS XL, lub poczciwym PSP, zostają mi partyjki w onlineowe karcianki. Dziś do łask powrócił Gwint. Postanowiłam dać mu drugą szansę i... chyba się przekonuję do tej innej niż wszystkie gry. Coś więcej o Gwincie i MTG Area a tradycyjnym MTG już niebawem. A tymczasem, trzymajcie się ciepło i nie dajcie się jesiennym wiatrom i deszczom!  

Zapraszam do gry!


0

Ledwo żyję...



 
Może to nie jest najlepszy temat na pierwszy post, ale w zasadzie co nim jest? Ci co wiedzą to wiedzą, a ci co nie wiedzą to pewnie niebawem się zorientują. Prowadziłam już wiele blogów, starając się by pierwszy post był inspirujący, wciągający lub po prostu charakteryzujący tematykę bloga. Dlatego teraz zacznę zupełnie inaczej. Ten blog ma być kumulacją wszystkich poprzednich.
Jako osoba, która ma multum zainteresowań i bardzo mało czasu, zdecydowałam się na wersję wszystko w jednym.
I to będzie myślę najbardziej optymalna opcja.
To się jednak pewnie dopiero okaże...
 Ale wracając do tematu to ledwo żyję... Naprawdę czasami poniedziałek potrafi tak dać w kość, że się zastanawiasz, czy ci się nie popierdoliło z piątkiem... Najgorzej, że ja naprawdę lubiłam moją pracę. Była optymalna. Były dni lekkie i ciężkie ale wszystko był zbilansowane. Teraz jednak jestem na tym etapie, że wiem, ze cokolwiek nie zrobię to i tak nie będzie lepiej. Ilość rzeczy do zrobienia po prostu jest przytłaczająca! Ale o co się rozchodzi? Do niedawna w naszym zespole pracowała Pani T. Pani T. nie tylko byłą mi bliską osobą, byłą też najstarszym (stażem) pracownikiem w firmie i nikt jej nie podskakiwał. Nadszedł jednak czas emerytury i na polu bitwy zostałam sama. Pierwsze dwa miesiące jakoś się udało to wszystko utrzymać w kupie. Niestety, zaczęły pojawiać się różne sytuacje, które zaczęły nawarstwiać górę zaległości. Przez cały ten czas oczywiście sygnalizowałam o problemie. Bezskutecznie. W tej chwili jest już bardzo źle i bez porządnego back-upu, to boję się myśleć co będzie.
I nie chodzi tu o nic ale o zmęczenie i kompletny brak chęci na kontynuację tej bezsensownej walki.

   No dobra, ale żeby nie było, że tylko narzekam, to nasz mały Fighter, był dzisiaj na pierwszym treningu kick-boxingu! Daje sobie świetnie radę i jestem z niego bardzo dumna. Jutro wyruszamy na poszukiwanie rękawic do walki.
   Po treningu wybrałam się też na dni otwarte do szkoły. Spotkałam się z wychowawczynią i miło sobie porozmawiałyśmy. Oczywiście Elfik i Fighter czekali na mnie grzecznie. Usłyszałam wiele pozytywnych i miłych słów o moim dziecku. To na prawdę wspaniałe uczucie. Szkoda, że mojej mamie nie dałam wielu okazji by czuła to samo. Ale to nie moja wina! Jestem osobą, u której pociąg do wiedzy, talent matematyczny etc. pojawił się dopiero teraz. W szkole nie potrafiłam dodać dwa do dwóch a tu proszę, programuję teraz w C++ i do tego sama się tego nauczyłam. HA!
Oj o programowaniu i moich koderskich projektach też tu będzie sporo. Będzie też o grach, konsolach, książkach, muzyce i filmie. O polityce, surwiwalu, Japonii, przemyśleniach, teoriach (nie)spiskowych,1 rodzinie, kotach (też rodzina) i wszystkim co w moim życiu ważne, ciekawe i interesujące.

   Tak właśnie na koniec chciałam się z wami podzielić informacją, że MTG Arena już wyszła z fazy Closed Beta (w której uczestniczyłam) i można już pograć Free to Play, w Open Betę. Zapraszam, gra zapowiada się nieźle, choć szału nie ma. Podoba mi się jednak szybkość i dynamika rozgrywki. Zanim usiadłam do napisania tego posta, rozegrałam kilka partyjek dla relaksu.

Zapraszam do gry!