NO HUMAN
-
Przedstawiam Wam debiut Cezarego Szulicha "No human", który dostałam do
recenzji. Reklama wyświetliła mi się, nie ukrywam, po tym jak na Facebooku
polubił...
ZBIÓRKA NA SPRZĘT
4
I tak oto w wieku 38 lat skręciłam nogę w kostce... OMFG! Jak to pieruńsko boli!Szlag by to trafił. Na szczęście wygooglałam sobie zarąbiste tabletki, bez recepty, które w zasadzie niwelują ból całkowicie. Naprawdę niezłe. Dzielny Elfo przydźwigał mi w piątek z apteki. Elfo... Co ja bym bez ciebie zrobiła? A to właśnie fajna sprawa, bo już za kilka dni wypada nasza 10 rocznica :D Jejku, już nie mogę się doczekać. Tyle lat minęło tak szybko... Ale jak się jest z prawdziwą drugą połówką, to niestety czas szybko płynie. Po tych 10 latach wiem, że to ta jedyna osoba. Nie wyobrażam sobie, życia, starości czegokolwiek bez niej. Jest dla mnie jak powietrze. Ciężko mi jak nie mamy kontaktu nawet przez chwilę. To tak jakby wstrzymywać oddech. Jak długo się da? Właśnie. I nie mówię, że mnie nie wkurwia. Czasem nawet bardzo. Ale nie potrafię się gniewać dłużej niż godzinę. Ja też ją wkurwiam, wiem... Czasem niepotrzebnie nakrzyczę. Widzę wtedy w jej oczach to pytanie, ale dlaczego? Bo przecież jak łobuziak podjadała gorące placki z talerza, kiedy ja smażyłam. Miała radochę. A ja oparzyłam się olejem i jej się dostało. I wtedy to spojrzenie, jeszcze rozbawione oczka, nie wiedzą czemu się złoszczę. Jak kotek, który narozrabiał w zabawie. Jest ode mnie lepsza, to pewne. :) Czasem mówię, że jest głupia, ale mam nadzieję, że mi nie wierzy, bo nie jest. Jest kimś tak wyjątkowym, tak wspaniałym, że drugiej takiej osoby nie ma na całym świecie. Spędzamy razem każdą chwilę. Żadna z nas, nie wychodzi bez drugiej. Spełniamy na wzajem nasze marzenia. I te własne i te wspólne. Razem tworzymy dom i rodzinę. Troszczymy się o siebie nawzajem. Teraz wiem, że jak ona krzyczy na mnie to dlatego, że chce dla mnie dobrze, że się martwi. Po 10 latach nauczyłam się czytać z jej oczu. To piękne, bo nawet we wściekłości, z jej spojrzenia nigdy nie znika miłość do mnie. Uwielbiam ją tulić, czuć jej zapach i cudowne ciepełko. Miękkość skóry. Uwielbiam słyszeć jej oddech gdy zasypia. Tak jest po 10 latach... Kocham Cię Elfiku, całym sercem, całą sobą. Nieodwołanie i na zawsze.
To tyle wpisu o zwichniętej kostce ;) Tak wyszło, popłynęło z serca...
Wpis o czymś innym niż planowałam :) ❤❤❤
I tak oto w wieku 38 lat skręciłam nogę w kostce... OMFG! Jak to pieruńsko boli!Szlag by to trafił. Na szczęście wygooglałam sobie zarąbiste tabletki, bez recepty, które w zasadzie niwelują ból całkowicie. Naprawdę niezłe. Dzielny Elfo przydźwigał mi w piątek z apteki. Elfo... Co ja bym bez ciebie zrobiła? A to właśnie fajna sprawa, bo już za kilka dni wypada nasza 10 rocznica :D Jejku, już nie mogę się doczekać. Tyle lat minęło tak szybko... Ale jak się jest z prawdziwą drugą połówką, to niestety czas szybko płynie. Po tych 10 latach wiem, że to ta jedyna osoba. Nie wyobrażam sobie, życia, starości czegokolwiek bez niej. Jest dla mnie jak powietrze. Ciężko mi jak nie mamy kontaktu nawet przez chwilę. To tak jakby wstrzymywać oddech. Jak długo się da? Właśnie. I nie mówię, że mnie nie wkurwia. Czasem nawet bardzo. Ale nie potrafię się gniewać dłużej niż godzinę. Ja też ją wkurwiam, wiem... Czasem niepotrzebnie nakrzyczę. Widzę wtedy w jej oczach to pytanie, ale dlaczego? Bo przecież jak łobuziak podjadała gorące placki z talerza, kiedy ja smażyłam. Miała radochę. A ja oparzyłam się olejem i jej się dostało. I wtedy to spojrzenie, jeszcze rozbawione oczka, nie wiedzą czemu się złoszczę. Jak kotek, który narozrabiał w zabawie. Jest ode mnie lepsza, to pewne. :) Czasem mówię, że jest głupia, ale mam nadzieję, że mi nie wierzy, bo nie jest. Jest kimś tak wyjątkowym, tak wspaniałym, że drugiej takiej osoby nie ma na całym świecie. Spędzamy razem każdą chwilę. Żadna z nas, nie wychodzi bez drugiej. Spełniamy na wzajem nasze marzenia. I te własne i te wspólne. Razem tworzymy dom i rodzinę. Troszczymy się o siebie nawzajem. Teraz wiem, że jak ona krzyczy na mnie to dlatego, że chce dla mnie dobrze, że się martwi. Po 10 latach nauczyłam się czytać z jej oczu. To piękne, bo nawet we wściekłości, z jej spojrzenia nigdy nie znika miłość do mnie. Uwielbiam ją tulić, czuć jej zapach i cudowne ciepełko. Miękkość skóry. Uwielbiam słyszeć jej oddech gdy zasypia. Tak jest po 10 latach... Kocham Cię Elfiku, całym sercem, całą sobą. Nieodwołanie i na zawsze.
To tyle wpisu o zwichniętej kostce ;) Tak wyszło, popłynęło z serca...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Ej, a kotki?! JA O KOTKI SIĘ PYTAM!
Hehehe, no kotki są :D Ale to nie o nich wpis ;p
Ach, dziewczyny :-) Miłej Majówki :-)
Dzięki serdeczne :D Bardzo mi miło, że tu zaglądasz :)
Prześlij komentarz