ZBIÓRKA NA SPRZĘT

0

Czytelnictwo od kuchni ;)




Ano dawno nie było już takiego wpisu o wszystkim i o niczym. Tak dużo się dzieje na różnych płaszczyznach życia, że nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć a co dopiero opisać. Ale postaram się więcej, częściej i rzetelniej.
Po dokupienia oszklonego słupka jakieś pół roku temu nasza sytuacja z miejscem na książki wcale się nie poprawiła dlatego Elfik wymyśliła genialny, zajefajny plan, by kupić dwa regały z Jyska. Te najtańsze jakie tam mają, były akurat na promocji. Poza miejscem półeczkowym, mamy też ogólny problem z ilością miejsca w domu. Moje marzenia o oddzielnym pomieszczeniu (pomieszczątku) na warsztat modelarski na zawsze pozostaną w sferze marzeń. Cóż, taki los. Ale na półeczki szatański pomysł Elfa okazał się rewelacyjnym rozwiązaniem. Regały stanęły w kuchni! Nie gotujemy dużo ani regularnie, więc książkom to nie zaszkodzi. A wygląda to tak fajnie:



Idąc za ciosem w kuchni pojawią się jakieś fotele/pufy/krzesła i jakieś dodatkowe oświetlenie do czytania. Klimat zrobił się naprawdę fajny a pomieszczenie jednozadaniowe ma dodatkowe zastosowanie. Więc to troszkę tak, jak byśmy nagle dobudowały sobie dodatkowe pomieszczenie!
Zastanawiam się jednak i ciągle mnie męczy kwestia pokoju młodego. Zagracony strasznie zabawkami, które muszą zostać ale i tak nikt się tym nie bawi. Całe szczęście, że po przenosinach komputera młody w ogóle tam siedzi. Pokój też jest dwu funkcyjny. Mamy tam wstawiony wielki stół, który służy nam rodzinnie do gry w planszówki.
Przedpokój jest koszmarnie bezużyteczny, długi i wąski nie ma jakiegokolwiek sensownego rozwiązania na te stracone metry... ☹
Nasz pokój to geniusz jeśli chodzi o pomieszczenie wszystkiego w jednym pokoju. Meble muszą pomieścić tony książek, tysiące pluszaków oraz innych ozdób i pamiątek. Dwa biurka w tym Dyrektorskie biurko Elfa ;D , królewskie łoże i trzydrzwiowa szafa, nastawka kilka oszklonych słupków i dwa kocie drapaki, w tym jeden do sufitu. Nawet nie wyobrażam sobie gdzie i jak postawię stworzone przeze mnie makiety…

Dlatego są dwa rozwiązania.

1. Zabuduje moje biurko i kawałek terenu do końca szafy ściankami karton gips. Zrobię jakieś przesuwne drzwi i małe okienka. Dzięki temu cały mój sprzęt będzie stał non stop na wierzchu. Zwolni się szafa i półki na ubrania i inne rzeczy. Zyskamy też sporo powierzchni na ścianach na nowe obrazki.
2. Tą samą metodą, ale trochę drożej, mogę zbudować takie pomieszczenie w piwnicy. Zajmując tylko jej część. Problem będzie tylko taki, że będę tam znikała na wiele godzin bez kontaktu z rodziną. Tak więc pomysł pierwszy wydaje się rewelacyjny, tylko muszę jakoś przekonać o tym moją rodzinę :)

Trzymajcie kciuki będę dzisiaj negocjowała i dam Wam znać jak poszło.

W oczekiwani na następny wpis, zapraszam Wszytki do wsparcia mnie i mojego hobby na:

Wspaniałe i kosztowne nagrody przewidziane są dla trzech najhojniejszych darczyńców!

0 komentarze:

Prześlij komentarz