ZBIÓRKA NA SPRZĘT

0

Minis Art Studio || Na warsztacie #1

Jak ostatnio wspomniałam, ale niestety chyba tylko na FB, strasznie słabo wychodziły mi zdjęcia figurek. Mimo zastosowania niezbędnych zasad fotografii  i nie najgorszego aparatu, efekt był mierny. Nie wiem co to za przyczyna ale na szczęście nie muszę się już nad tym zastanawiać. :D
Dzięki nowemu sprzętowi Elfa Panasonic Lumix DC-GX800K oraz zrobionemu przeze mnie studio fotograficznemu. Efekt jest więcej niż zadowalający! Z resztą proszę zobaczcie sami:












Oczywiście musiał mi się przykleić jakiś paproch do ostrza włóczni... Zdjęcia są takie jak wyszły z aparatu, żadnej poprawki w photoshopie nie było. Elfik tylko je wykadrowała.

Dla porównania, poniżej dwa zdjęcia tej samej figurki. Zrobione przy oknie na tle białej kartki. Apart: Nikon Coolpix S6500.






To jest ten sam szkielet! Różnica jest tylko w tym, że zrobiłam podstawkę i troszkę popracowałam nad ostrzem włóczni!


Jak zrobić takie studio? Nic prostszego. Wycinamy z kartonu odpowiednie kształty, owijamy folią aluminiową i sklejamy wszystko ze sobą. Na razie zdjęcia mam na "sucho" ale myślę, że da się zastosować różne tła. Trzeba będzie potestować.

Następnie mój skończony już Shoggot. Następny będzie lepszy, Już wiem co poprawić by wyglądał fajniej. Ale i tak jestem z niego w miarę zadowolona. To jest figurka na której uczyłam się kompozycji kolorów, podświetleń etc.







Na koniec wrzucam zdjęcia podstawy tronu, nad którym właśnie pracuję. To jest wersja z wczoraj z godziny dwudziestej.








A tak wygląda po 6 godzinach pracy. Skończyłam go o drugiej w nocy. Oczywiście, na podstawie będzie stał tron a po bokach dwa gargulce. Świetny i bardzo tani zestaw do kupienia. Polecam do nauki malowania.














Uważam, że wyszło całkiem fajnie. oczywiście mogło być dużo lepiej lub inaczej. Zastosowałam tu technikę malowania cegieł na różne kolory, tak jak w rzeczywistości, nie są identyczne. W regularnym murze wygląda to jednak trochę lepiej, tu te schody są troszkę za duże i jest ich za mało, i nie tworzy się przez to efekt mozaiki. Problem był też taki, że większość schodków jest tu bardzo duża, bez wyraźnego rozdziału. Trzeba by było sztuczne malować linię podziału a na to bym się nie odważyła.
Rano o ósmej, moja radosna rodzinka obudziła mnie obiecując mi, że jak im zrobię śniadanie, to będę mogła cały dzień malować. Yuppi! Wstałam radośnie. Kiedy kończę pisać ten tekst jest 14:45. Nawet farbek nie wyjęłam z szafy... Jak im ufać? ;p Ale zaraz siadam, zaraz. Tylko młody skończy lekcje. Aktualizacja postępów już wkrótce! <3

0 komentarze:

Prześlij komentarz