Z jednej strony mam zblokowaną Celicę, która zmaga się z pokonaniem fortu pełnego łuczników. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak się ich pozbyć. Siedzą w środku, leczą się i za cholerę nie chcą wyjść. Każdy kto się zbliży przerabiany jest na mięsnego jeża. Trudna sprawa. Dzisiaj podchodzę drugi raz.
Alm ma więcej szczęścia. Udało nam się właśnie odbić Matildę, ukochaną Clive’a. Świetna kawalerzystka o wysokiej odporności na magię. Bardzo cenna jednostka. Przekonałam się o tym chwilę wcześniej, gdy trafiłam na grupę chyba 10 magów w tym jeden z jakimś super czarem walącym po 10 dmg! Rozgrywałam tę walkę chyba z 5 razy. Gram w trybie Normal Classic, co oznacza, że jednostka poległa na polu bitwy, już nie wraca, ginie bezpowrotnie.
I tu małą dygresja na ten temat. Zaczęłam się zastanawiać, czy gra w trybie Classic ma sens. Dlatego, że sama gra oszukuje w tym względzie. Pokonany przeciwnik, który jest uwikłany fabularnie, pomimo że napsuje nam krwi, pomimo, że może ubić nam bezpowrotnie jednostkę, sam wraca w kolejnych walkach. Dlatego zastanawiam się, czy ciekawszym rozwiązaniem niż resetowanie co chwilę gry, by zacząć od wcześniejszego zapisu ma sens. Po pierwsze tracę możliwość pewnych zagrań taktycznych a po drugie czemu mam stracić jednostkę która w pechowy sposób zginęła? I tak, pewnie będę robiła wszystko, by przetrwać całym oddziałam, ze względu na PD. Daje to też szansę zagrania w tryb Hard, który w połączenie z Classic, zdaje się być niemożliwy do przejścia.
Ale wracając do walki z czarownikami. Niemiłosiernie mnie klepali. Raz przegrałam z głupoty bo zapomniałam, że teren nie chroni przed magią. Ale pozostałe dały mi w kość. Dopiero potem kapnęłam się, by najpierw za wszelką cenę ubić tego z lepszym czarem, usunąć z pola bitwy jednostki podatne na magię i rozproszyć się po całej mapie tak, by jednostki wroga też się rozproszyły. Trafiłam dzięki temu na słabość AI. Popełnia błąd. Kiedy mam w zasięgu ranną jednostkę AI ściąga na nią większość sił, by ją dobić. Ale jeśli podsuniesz im w tym czasie jednostkę podatną na ich ataki, to zmieni aggro na tę jednostkę! Dzięki temu uratowałam łucznika Pythona z 3 HP podstawiając Clive’a, który wyłapał 10 dmg, ale przeżył i szybko się oddalił. To samo zrobił Python i tak oto uratowałam jednostkę.
Ps: Na koniec słowo o amiibo. Przeczytałam gdzieś w necie, że amiibo do FE E, odblokowuje tylko jakiś dungeon i w zasadzie nic nie robi. Nie dajcie się zwieść. amiibo daje specjalną zdolność, pozwala zapisać naszą postać (nie wiem po co ale tak jest) i daje jeszcze parę innych, ciekawych rzeczy. Moim zdaniem warto :D
1 komentarze:
Czekam na coś o książkach
Prześlij komentarz